popularyzacja języka hebrajskiego - klub kultura i podróże - קפה "עברית" פרוייקט - קידום שפת עֵבֶר - מועדון תרבות ונסיעות
projektuje się na waszych oczach. nie używamy, tak jak w hebrajskim, wielkich liter.
hebrajska kafé projekt. nip 6871333133. tel. +48/798866952 hebrajskakafe@gmail.com | pro publico bono - wspieraj i współpracuj
puszka w banku ing 22 1050 1575 1000 0092 5815 0284 - dziękujemy za wsparcie
rok założenia 2018
stoimy po stronie języka. żebyście się wygadali.
2024 ROK JEHUDY AMICHAJA
w hebrajskiej kafé projekt
szmuel Josef agnon.fot: alfred benheim.
szmuel josef agnon (właśc. czaczkes) (1887 buczacz – 1970 rechowot). laureat nagrody nobla 1966. od 1908 w palestynie. 1912-1924 w niemczech. tam wraz z martinem buberem pracował nad zbiorem legend chasydzkich, a z aharonem eliasbergiem redagował „das buch von den polnischen juden” (księgę żydów polskich, gdzie zamieścił cztery swoje opowiadania, w tym nową wersję opowiadania „światło tory”, pierwotnie opublikowanego w krakowskim „hamicpe”. po powrocie z berlina w 1924 roku agnon mieszkał aż do śmierci w roku 1970 w jerozolimie, a głównymi tematami jego powieści stał się żydowski buczacz i galicja, jerozolima i współczesne życie żydowskie. laureat nagrody bialika (1934 i 1950) i nagrody premiera izraela (1954 i 1958).
szmuel josef agnon | שמואל יוסף עגנון
światło tory | przełożył z hebrajskiego tomasz korzeniowski
pierwodruk: przegląd powszechny 2008/7
Na nic innego, tylko dla nauki noc stworzona [2]
Korolewka to miasto małe jak dłoń człowieka i ludzi w nim mało. Domy z gliny, pochylone, stłoczone i za nogi Pana Boga nie trzymają. I gdyby nie było słychać, uchowaj Boże, głosów dziatwy szkolnej świergocącej po synagogach i wzdychań Izraela na marny zarobek i na jarzmo podatków i opłat, nie byłoby znać, że ktoś tutaj mieszka.
Ale jeden dom w Korolewce jest duży, przestronny. A na górze zbudowane małe poddasze. To dom rabiego Aszera Barucha, miejscowego wielmoży Barucha. W domu rabiego Aszera Barucha dobytek i bogactwo, a w nim samym Tora. Uczonym jest i majętnym. Tora i zamożność zarazem. Dlatego jego dom jest duży, najwyższy w całym mieście. Ale gospodarz zgięty, ugięty pod ciężarem Tory.
A dom jest taki, na dole sklep i kuchnia, a na górze, na poddaszu siedzi rabi Aszer Baruch nad Torą, nad pracą, i wiedzę pogłębia dzień i noc. Żona jego, dzielna niewiasta, negocjuje towar utrzymując dom z godnością, a rabi Aszer Baruch siedzi sobie na poddaszu nad Torą i nad swoją pracą. Do próżniactwa się nie skłania, do handlu się nie miesza.
Całymi nocami przesiaduje rabi Aszer Baruch w świetle świecy, studiuje. A świeca wcale nie wetknięta do świecznika ze srebra, z kryształu ani z gliny, ani też do otworu w stole, tylko tkwi prosto między palcami. Tora pochłania siły człowieka i na trudzących się nią opada senność, i żeby poczuć, żeby nie zasnąć, by nie zdrzemnąć się – wziął świecę w palce, i nawet jeśli się zdrzemnie, jeśli zaśnie, płomień świecy dotrze do palców i natychmiast go zbudzi, i znów ruszy do służby Bogu.
Korolewka to miasto najbliższe pogranicza, wprost siedzi na granicy. I są tam, jak należy, przemytnicy, którzy przemycają byki z kraju do kraju, z państwa cara do państwa cesarza. Nocą, kiedy ostatnia noga znika z targu i nikogo tam nie ma, wtedy idą, przechodzą granicę i wracają z bykami. Noc po nocy tak robią, w ciemnościach, żeby ich nie widzieli pogranicznicy. W ich oczach pobłyskuje tylko świeca rabiego Aszera Barucha z okna poddasza, na wygodę ich drogi ku miastu. A Tora jest wielka, nie ma granic. Noc po nocy, całą noc siedzi rabi Aszer Baruch w świetle świecy i zajmuje się tym, co mówi Tora. Bo też i popęd ludzkich serc nigdy nie ustanie. Żądza wydumanych zysków silniejsza od piekła, noc po nocy idą przemytnicy przez granicę, popędzają bydło. On działa nocą i oni po nocy. Kiedy dzień mrocznieje, rabi Aszer Baruch wstaje z południowej drzemki, idzie do synagogi, odmawia Minchę i Ma’ariw. [3] Kończy modlitwę, wraca do domu, coś przegryzie, coś popije, żeby wzmocnić ciało dla Tory i wchodzi na poddasze, ociera oczy wilgotną ściereczą, a żona przynosi mu garść świec, by oświetlały mu noc na drodze do Tory Błogosławionego. Wtedy też wszyscy przemytnicy w Korolewce zbierają się i wychodzą po kolei po kolei, grupkami, jedni idą do pograniczników i piją z nimi wódkę i morzy ich sen, inni obwiązują nogi słomą i szmatami i wychodzą do pracy. Tak się dzieje już parę lat. Rabi Aszer Baruch postarzał się, a Tory nie zaniedbał. Wciąż ma tyle sił, co niegdyś. Na nic innego, tylko dla nauki noc stworzona. Niby coś się zmieniło, kiedy żona zaczęła przynosić mu cienkie świece. Mówiła mu, żona Aszera Barucha, Aszer ty mój, twoje ręce ociężały od starości [4], twoje palce zaczynają drżeć, czyż nie cierpią od grubych świec. Ale poza tym nic się nie zmieniło. Rabi Aszer Baruch to rabi Aszer Baruch, a światło to światło, jak oświetlało, tak oświetla. Noc po nocy, całą noc siedzi rabi Aszer Baruch i studiuje, a ci co przechodzili granicę przechodzą granicę, uciszają pograniczników, przechodzą granicę, wracają do miasta, popędzają byki przy świetle Aszera.
Ale moc nie trwa wiecznie. Dopust każdego człowieka, dotyczy każdego człowieka i jak każdy człowiek umiera, tak umarł rabi Aszer Baruch. Umarł i życie zostawił na zawsze. Noc po nocy, całą noc siedział i zajmował się Torą. Nie odrywał się od nauki i nie oderwał aż po dzień śmierci. Ale tej nocy, kiedy odszedł, nie mógł zajmować się Torą. Zmogła go choroba i moc opuściła. Sprowadzili go na dół i położyli na łóżku. Świeca nie płonęła. Przemytnicy wyszli i nie umieli wrócić. Całą noc błądzili i nie znaleźli swego miasta. Błądzili całą noc, aż zajaśniał świt. W porannym świetle z daleka zobaczyli drogę. Poszli. Kiedy wrócili dopadła ich złość ich gospodarza, który krzyczał, żeby wam wnętrzności wylazły przez pepęk przeklęci złodzieje, co robiliście całą noc? Byłem pewien, że was złapali, że was pożarły dzikie bestie, że bestia pożarła moje pieniądze.[5] Powiedzieli mu, panie, cóż poradzimy? Błądziliśmy całą noc w gęstwinie po bezdrożach. Błądziliśmy całą noc i nie znaleźliśmy naszego miasta. Opowiadali, jaką mieli drogę tam i jaką z powrotem, jak im świeciło światło i jak szli za tym światłem. Jedyne światło było w mieście i szli według niego, a tej nocy nie widzieli światła i miasto tkwiło w ciemnościach. I mówili, światło Korolewki zgasło. Prorokowali i nie wiedzieli co prorokują. Nie czekali długo, jak doszła ich wieść, że rabi Aszer Baruch odszedł i zgasił światło Tory w Korolewce.
[1] Tora – z hebr., nauka, pouczenie, instrukcja. Według tradycji Mojżesz otrzymał Torę od Boga na górze Synaj. Pięć pierwszych ksiąg biblijnych, źródło prawa, przedmiot nauki i studiów, których wyrazem jest m.in. Talmud i komentarze rabiniczne.
[2] Cytat z talmudycznego traktatu Eruwin.
[3] Mincha - modlitwa odmawiana kilkakrotnie w ciągu dnia, od południa do zachodu Słońca. Jedna z trzech stałych modlitw codziennych, obok modlitwy wieczornej Ma’ariw, zwanej też Arwit.
[4] Ręce ociężały od starości - w oryg. Jadaw kawdu mizuken – to aluzja do Rdz. 48,10, gdzie oczy Izraela „ociężały były dla starości” (Biblia Gdańska).
[5] Aluzja do Rdz. 37,33, kiedy Jakub rozpoznawszy szaty Józefa woła (słowami księdza Wujka): Bestia pożarła Józefa!